Wszyscy pytają mnie jak ja mogę chcieć opuszczać nasz kraj, a ja się dziwię, że oni nie chcą. No, chyba że oni nie pracują w branży która w całości byłaby tak opóźniona względem zachodu jak moja.
Taśmy staroużyteczne wpływają na wydajność
Mój stary znajomy ze szkoły wyjechał do Niemiec, i za każdym razem gdy się widzimy staram się go możliwie jak najwięcej wypytać o to, jak się tam pracuje. To już swoją drogą, że zarabia pięć razy tyle co ja, to mam akurat w nosie. Chodzi o coś innego. Ja mam kierownika, który non-stop nas pogania, cały czas podkręcanie wymagań, skracanie przerw, wymuszanie byśmy zostawali na nadgodzinach, za które nawet nie chcą nam zapłacić.
U nich? Gdy kierownik zdenerwował się na pracownika, został wezwany do prezesa na rozmowę i ostrzeżony, że jeszcze jedna taka sytuacja i wyleci z roboty. U nich kierownik jest od tego żeby pomagał, udzielał wskazówek i motywował do pracy, u nas kierownik stoi nad nami z batem i pogania każdego kto chce na chwilę odsapnąć. No i same w sobie warunki pracy. Często dostaje pytania w stylu, czy jest u nas solidna taśma staroużyteczna. Muszę wtedy przyznać, że nawet nie wiem co to jest. Odpowiedź mnie zaskakuje. Gdybym miał takie coś u siebie w zakładzie mógłbym się skupić na pracy, a nie na przenoszeniu rzeczy z jednego końca fabryki na drugi. Pyta czy chociaż mamy inną taśmę, taką co się zwie taśma gumowa.
Prawda jest taka, że nawet tego nie mamy. Jestem już z nim umówiony, że jak tylko zwolni się u niego miejsce na jakieś stanowisko to on od razu daje mi znać. Nie będę tęsknił za pracą tutaj.