Gdy zaszłam w ciąże wiedziałam, że po urlopie macierzyńskim będę musiała szukać nowej pracy. Po prostu firma, w której pracowałam ogłosiła bankructwo. W sumie dobrze, że stało się tak, że zdążyłam jeszcze zajść w ciąże.
To nie sala weselna poszukiwała pracownika a biuro
Bo pewnie gdyby sytuacja w firmie wyglądała inaczej to musiałabym to przenieść na później. A wiadomo, że niektórych rzeczy nie powinno się przekładać. Zresztą mieszkam w Piasecznie i myślę, że raczej ze znalezieniem pracy nie będę miała problemu. W sumie w Warszawie zawsze jest dużo ogłoszeń o pracę. Nigdy zresztą długo pracy nie musiałam szukać. Jednak teraz ze względu na dziecko wolałabym znaleźć coś na miejscu w Piasecznie. Widziałam, że został niedawno otwarty dom weselny niedaleko mnie. W sumie nawet odpowiadało by mi to, że pracowałabym w systemie zmianowym gdyż wtedy nie musiałabym zatrudniać niani na cały etat. Wtedy jakoś byśmy wymieniali się opieką nad dzieckiem z mężem. Widziałam, że ten dom weselny cieszy się naprawdę dużym zainteresowaniem. W sumie praktycznie co weekend odbywała się tu jakaś impreza. Była tu sala bankietowa na imprezy firmowe. Była też duża sala weselna z Warszawy z klimatyzacją i odpowiednią podłogą antypoślizgową do tańczenia. Była także sala gdzie najczęściej organizowana była pierwsza komunia, która była po prostu małą salą. Była także druga sala weselna , która była urządzona w zupełnie inny sposób. W sumie każdy ma inny gust i dobrze jeśli może wybrać jeśli chodzi o wystrój sali. Postanowiłam napisać nowe cv i zanieść je osobiście. W sumie w takim miejscu mogłam pracować na różnych stanowiskach. Jeszcze gdy byłam studentką dorabiałam w weekendy pracując jako kelnerka na weselach.
I w sumie bardzo dobrze wspominam tą pracę. Praca ta była ciężka jednak ja to lubiłam i nigdy nie narzekałam. Okazało się, że rzeczywiście kogoś szukają, ale do biura.