Jak zacząłem dzierżawić kserokopiarki w Warszawie

W stolicy otwiera się wiele startupów, nowe wizjonerskie pomysły tworzą się w często słabych biurach. Nie są to duże przestronne lofty, a małe klitki, albo w ogóle jakieś pofabryczne budynki, które nie mają odpowiednich narzędzi.

Moja firma dzierżawi kserokopiarki do firm w stolicy

Dzierżawa kserokopiarek WarszawaNa samym początku zajmowałem się konserwacją kserokopiarek w Warszawie. Obsługiwałem większość największych biurowców w centrum. Moja firma była jedną z pierwszych. Kiedyś były jeszcze te wielkie machiny na tonery proszkowe, teraz wszystko jest już drukowane za pomocą głowic laserowych. Zawsze miałem też na sprzedaż tanie zastępniki, albo materiały eksploatacyjne, do każdego typu kserokopiarki. Znany byłem z szybkiej dostawy sprzętu, a jeszcze szybszej naprawie, czy konserwacji urządzenia. Jeżeli firma wymieniała sobie sprzęt, to wówczas ja sam się zgłaszałem po urządzenia, które miały iść do utylizacji. W zakładzie te stare kserokopiarki przywracałem do stu procent sprawności. Dokładałem do tego też pojemniki z tuszem, i mogłem rozpocząć dzierżawienie. Sam za urządzenie nic nie zapłaciłem, poza ewentualnym sprzętem, jakimiś częściami, czy nawet pojedynczymi kablami, które zdarzały się przepalać. Najważniejsze było, że te stare toporne kserokopiarki przez młodych przedsiębiorców z nurtu hipsterów były bardzo szanowane. Pamiętam, że jeden klient postanowił odkupić ode mnie taką kserokopiarkę, ponieważ miała mu służyć jako charakterystyczny wabik na klientów.

Obawiam się, że marka która sygnowała urządzenie nie pozwalała mi jej odsprzedać. Szczególnie dlatego, że urządzenie należało do jednych z pierwszych na terenie całego świata. Słynna firma od której pochodzi nazwa kserokopii. Myślę, że zorientowany czytelnik doskonale wie o którą mi chodzi.

Informacje pochodzą z sklep.invmedia.pl